To już kolejny raz, gdy firma Zabezpiecz-Auto.pl została doceniona przez ekspertów ze świata motoryzacji. Tym razem zabezpieczenie antykradzieżowe CanLock znalazło wymienione w programie Motodziennik, prowadzonym przez doświadczonego dziennikarza motoryzacyjnego, jakim jest Jacek Balkan. Cieszymy się, gdy podczas wykonywania codziennych obowiązków, my – motoryzacyjni zapaleńcy – spotykamy na swojej drodze innych pasjonatów, z którymi możemy współpracować.
Kim jest Jacek Balkan?
Miłośnikom czterech kółek tego programu przedstawiać nie trzeba – Jacek Balkan Motodziennik to jedno z najczęściej wpisywanych haseł w wyszukiwarkę polskiego YouTube w kategorii motoryzacja.
Jacek Balkan jest polskim dziennikarzem motoryzacyjnym, którego doświadczenie w branży przekracza 20 lat. Zasłynął przede wszystkim tworzeniem programów radiowych i telewizyjnych, w których w przystępny sposób wyjaśnia słuchaczom i widzom wszelkie kwestie dotyczące motoryzacji. To właśnie dzięki niezwykłej umiejętności tłumaczenia trudnych, fachowych zjawisk zrozumiałym dla przeciętnego Kowalskiego językiem, prowadzący Motodziennik zyskał dużą popularność na polskim YouTube – jego poczynania śledzi obecnie ponad 60 tysięcy fanów motoryzacji.
Chcesz wiedzieć więcej o CanLock? Zadzwoń pod numer: 732 080 889 lub kliknij na przycisk poniżej:
Jacek Balkan realizuje się również jako autor książek motoryzacyjnych, które powinien przeczytać każdy miłośnik samochodów. Do tej pory powstało ich pięć: „Zakup bezw(y)padkowy”, „Samochody marzeń”, „Skandaliczna historia motoryzacji”, „Operacja Dakar. Kulisy najbardziej morderczego rajdu świata” oraz „Zakup kontrolowany”.
Jacek Balkan jest również jednym z najlepszych w Polsce fachowców od włoskich maszyn. Prowadzi warsztat zajmujący się renowacją aut zabytkowych oraz dostarcza auta do filmów i seriali. Pracował dla takich stacji jak TVN, RTL, TVN Turbo, Polsat oraz dla tygodnika „Polityka”.
Jacek Balkan – Motodziennik
Jacek Balkan, zwłaszcza prze młodsze pokolenie fanów motoryzacji, jest kojarzony przede wszystkim z prowadzeniem popularnego, YouTube’owego programu Motodziennik. Pierwsze odcinki tego magazynu realizowane były już w 2008 roku – jako, że program (zgodnie z nazwą) ukazywał się codziennie, to do 2012 roku powstało aż 1000 epizodów!
Jak wspomina Jacek Balkan, pierwsze odcinki programu Motodziennik miały dość ciekawą scenografię – były one realizowane w studiu radia TokFM.
„Z radia mogliśmy korzystać tylko w nocy, co było dosyć uciążliwe. Dlatego po kilku miesiącach wyszliśmy z kamerą na ulicę i długo krążyliśmy po mieście w poszukiwaniu idealnego miejsca. Gdzie nas nie było! Łaziliśmy po dachach, biwakowaliśmy nad Wisłą i teraz sami już nie pamiętamy, dlaczego przez moment korzystaliśmy z blueboxa. Chcieliśmy uniezależnić się od warunków pogodowych, jednak – niestety – efekt był opłakany, tragiczny i paskudny.” – wspomina początki programu Jacek Balkan.
W miarę wzrostu rozpoznawalności programu Motodziennik, za „scenografię” do kolejnych odcinków służyły nowoczesne, niebagatelne auta, ale też salony samochodowe. Jak tłumaczy Jacek Balkan, nagrywanie nowych odcinków Motodziennika obfitowało w śmieszne, ale również nieprzyjemne sytuacje:
„Pamiętają Państwo Motonocnik? Próbowaliśmy wyszpiegować nową Hondę Jazz, która stała pod kluczem u importera. Udało się. Materiał nagraliśmy, jednak zostaliśmy złapani na gorącym uczynku. Jednak do naszych najgłupszych wyczynów (…) należy ten z zakładu z Hanną Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy.”
Przypomnijmy – Jacek Balkan w 2009 roku oświadczył, że jeśli do końca ówczesnego roku powstanie w Warszawie chociaż jedna stacja ładowania elektrycznych samochodów, to on przefarbuje włosy na zielono, na tydzień. Stacja ładowania powstała, a prowadzący dotrzymał słowa.
Jacek Balkan – Motodziennik: zabezpieczenie antykradzieżowe CanLock
W programie Motodziennik mamy do czynienia z szybkim przeglądem wydarzeń z branży motoryzacyjnej. Jacek Balkan porusza również najbardziej gorące oraz ważne tematy, a jednym z nich jest bezpieczeństwo naszych samochodów w kontekście kradzieży.
Ich liczba w naszym kraju wciąż daje do myślenia, bowiem każdego roku z polskich ulic ginie prawie 7 tysięcy pojazdów. Są to głównie auta z dostępem bezkluczykowym, do których złodzieje mają ułatwiony dostęp. Dzieje się tak ze względu na wykorzystanie nowoczesnych, elektronicznych narzędzi, np. „walizki”.
Zobacz: Razem z Hi_5 zabezpieczamy Mustanga przed kradzieżą
Jest to niewielkie urządzenie, które potrafi przechwycić, wzmocnić i przesłać sygnał radiowy, używany w komunikacji między samochodem a pilotem. W normalnych warunkach, zdalny kluczyk do aut z „keyless”, ze względów bezpieczeństwa ma bardzo mały zasięg. W praktyce, aby otworzyć drzwi samochodu, trzeba mieć pilota w kieszeni. To samo tyczy się uruchomienia silnika.
W przypadku kradzieży „na walizkę”, złodzieje omijają zabezpieczenia producentów. A skąd nazwa tej metody kradzieży? Urządzenia te są niewielkich rozmiarów i najczęściej mieszczą się w walizce lub teczce, co nie wzbudza podejrzeń osób trzecich, np. przechodniów.
W kradzieży samochodu metodą „na walizkę” bierze udział dwóch złodziei wyposażonych w wyżej wymienione urządzenia. Właściwy „atak” następuje po zaparkowaniu pojazdu pod restauracją, miejscem pracy lub po prostu pod domem właściciela. Pierwszy ze złodziei, wyposażony w „walizkę”, stara się jak najbardziej zbliżyć do miejsca, w którym spodziewa się znaleźć kluczyki do auta z „keyless”.
Może być to domowy parapet lub płaszcz właściciela, wiszący przy wejściu do knajpy. Następnie przestępca przechwytuje sygnał emitowany przez kluczyki i przekazuje je do kolejnego urządzenia, które trzyma w ręce drugi złodziej, w tym samym momencie przebywający w pobliżu kradzionego auta.
Wzmocniony sygnał sprawia, że samochód reaguje tak, jakby próbował go uruchomić właściciel. Cała operacja może trwać tylko kilkadziesiąt sekund, a po tym czasie złodzieje mogą odjechać nieswoim autem w „siną dal”.
CanLock chroni auto przed kradzieżą „na walizkę”
Eksperci zalecają przede wszystkim unikanie złych nawyków, takich jak pozostawianie kluczyków do auta w pobliżu drzwi wejściowych lub okien, np. na parapecie. Lepiej zostawiać je dalej w głąb mieszkania lub domu, mając na uwadze to, że złodzieje dysponują urządzeniami o ograniczonym zasięgu. Pozorną metodą uniemożliwiającą kradzież „na walizkę” jest też wyjmowanie baterii z kluczyków – pozbawione zasilania nie emitują sygnału, który można przechwycić. Nie jest to jednak w pełni skuteczny, ale przede wszystkim praktyczny sposób, dlatego żaden właściciel auta z „keyless” tego nie robi.
Dużo lepszym rozwiązaniem będzie montaż dodatkowego zabezpieczenia antykradzieżowego do aut z „keyless” – CanLock. Urządzenie to chroni współczesne auta nie tylko przed kradzieżą „na walizkę”, ale również „na gameboya” lub „na lawetę”. CanLock jest również odporny na działanie zagłuszarek GPS/GSM, które są na wyposażeniu każdego współczesnego złodzieja samochodów.
CanLock od Zabepziecz-Auto.pl dostępny jest w kilku wersjach wyposażeniowych: Standard, Comfort, Premium, Laweta oraz PRO. Urządzenia, w zależności od wybranej wersji, można obsługiwać za pomocą kodu PIN, wygodnego breloczka Bluetooth lub smartofna, dzięki dedykowanej aplikacji mobilnej.
Chcesz wiedzieć więcej o CanLock? Zadzwoń pod numer: 732 080 889 lub kliknij na przycisk poniżej:
Dowiedz się więcej:
- Jak CanLock ochronił właściciela przed stratą pojazdu? Przeczytaj.
- Keyless Protector vs CanLock – co lepiej chroni przed kradzieżą?
- Do czego może prowadzić nieumiejętny montaż zabezpieczenia antykradzieżowego?
- Zabezpieczenie antykradzieżowe CanLock – wersje urządzenia
- Kradzież „na walizkę” – co to takiego?
- Kradzież „na lawetę” – na czym polega?
- Kradzież „na gameboya” – co warto wiedzieć?
- TOP5 – najlepsze zabezpieczenia antykradzieżowe
- Immobilizer CAN – jak działa?
- Keyless Protector vs CanLock – co lepiej chroni przed kradzieżą?
- Autoalarm z GPS – porównanie najpopularniejszych modeli